My plan works perfectly....
No dobra, misiaczki... Lecimy z tematem!
Tak, wiemy, że ostatnio terminów dotrzymujemy jak studenci z zaliczeniem i że pierwszy deadline jest dla cieniasów. Tak, wiemy, że jest to złe i niedobre i w ogóle powinniśmy się wstydzić, a Rydzyk to by nas już w ogóle wyegzorcyzmował... Problem w tym, że właśnie problemy nieco utrudniają nam pracę.
Oczywiście wszystkim poza mną, i dlatego ja przejmuję stery tego statku, MUAHAHAHAHA.
Jam jest Nheirei, królowa tego oceanu i wszystkich innych i ja nie pozwolę na takie zaniedbywanie [tu wstawcie wszystkie ckliwe skojarzenia ze sobą, wy, którzy to czytacie] i obiecuję, że postaram się coś z tym zrobić!
No dobra, wstęp godny Tuska już za nami, obietnice też niczego sobie, to teraz możemy przejść do meritum, panie i panowie. My żyjemy, naprawdę. My nawet pracujemy, chociaż mamy zespół ostro przerzedzony dżumą, która wyewoluowała z wirusa SZkoł-Y. Tak, my naprawdę musimy wszystko teraz pozaliczać, chociaż szanse mamy niewielkie i czasu też już braknie, ale damy radę! Uwierzcie w nas, a wszystko będzie możliwe...! [tęcza w tle]
Tak, że tak... Staramy się :C A NAWET COŚ ZROBILIŚMY!
Gromkie brawa i oklaski, proszę!
Gromkie brawa i oklaski, proszę!
Yozora no Sumikko de
(edit: oczywiście jest to joint z grupą BanBan, sorki)
(edit: oczywiście jest to joint z grupą BanBan, sorki)
Dobra, wiem, ilość nie jest zbytnio przytłaczająca.
Tak, owszem, trochę czasu minęło (szybko leci, co...?).
ALE BĘDZIE LEPIEJ. A JAK KTOŚ NARZEKA, TO NIECH DAJE NA SOLO. My nie ludzie ze stali. My też mamy obowiązki. A was od waszych na chwilę oderwiemy, jeśli pozwolicie. Miłego czytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz