ja w drodze do szkoły |
No... cóż.
Karp wraca po nocach do domu, uczy się, nawet czasem nie znajduje czasu na jej ukochane stalkowanie (stalkowanie - życie), a ja próbuję jakoś się uczyć po parę godzin chociaż, żeby do jakiejś spoko szkoły pójść. No i... cóż. Przysnęło mi się trochę, od 16 do 6 rano ("nie budźcie mnie, wstanę sama"), więc jest późno, mało i w ogóle źle. Ale wybaczycie nam, prawda? Nie? O kurde...
Ale tak, czy siak, macie ten jeden czapter goda, pokonałam niedziałającego fotoszopa, pokonałam gimpa (wcale go nie usunęłam, wcale) i zrobiłam tyn jedyn czapter nieszczęsny.
Ave, hinduski.
Dzięki za nowy chapter...
OdpowiedzUsuńDzięki za rozdziałek!!
OdpowiedzUsuń